Przez tydzień będzie ze mną mieszkała taka urocza sunia, nazywa się Figa.
Jej właściciele wyjechali za granicę na tydzień, i ze względu na to, że nie udało się w odpowiednim czasie wyrobić psiego paszportu ta młoda suczka została u mnie w ramach 'psiego hotelu'.
Jest bardzo szybka i zwinna, biega jak szalona, ona bardzo rzadko kiedy 'chodzi' generalnie jak gdzieś idzie to biegnie ;)
Na zdjęciu wygląda na spokojnego pieska, ale to mylne wrażenie bo naprawdę to jest pies bardzo ruchliwy, skoczny i mało kiedy zatrzymuje się w miejscu.
Nauczyłem ją robić siad i dzięki temu mamy kilka sekund jak siedzi i czeka na smakołyk aby zrobić jej zdjęcie.
Generalnie jestem zaskoczony jej poziomem inteligencji, wystarczy jej coś pokazać dosłownie 5-10razy i zapamiętuje to. Na spacery zabieram smakołyki i się z nią bawię i nagradzam powroty do mnie i 'siad' też ćwiczymy na spacerach. Generalnie dzięki stosowaniu smakołyków na spacerach fajnie reaguje na wołanie.
Ma dość sporo wymagania jeśli chodzi o ilość ruchu jaką potrzebuje i ilość zajęć jakie trzeba jej zapewnić aby się zmęczyła i uspokoiła. W porównaniu do Gucia to ona potrzebuje 3razy tyle uwagi, ćwiczeń i kilometrów do wybiegania się codziennie.
Za jakiś czas napiszę osobny wpis o tym jak wyglądał nasz dzień, ile miała spacerów, ile ćwiczeń. Może Wam się przydadzą te informacje.
Szkolenie pojętnego ucznia to przyjemność.
OdpowiedzUsuńJa jestem niezwykle zainteresowany ze względu na fakt, że od 3 tygodni naszym kompanem (żona i dwie córki 6 i 3 lata) jest właśnie 5-cio miesięczna (bez tygodnia) suczka parson russell terrier - Beza. Miałem wcześnie 2 psy, owczarki, mam jakieś tam doświadczenia. Teraz, na początek układam ją na "samouka", oglądam, czytam, praktykuje. Na razie idzie nieźle. Moja Beza też bardzo ładnie reaguje na "Chodź", przy czym w sytuacjach mocno rozpraszających (inny pies, kot i żarcie na ziemi) bywa gorzej, ale daje radę. Na spacerach ma problem w relacjach z innymi psami. Na początku duże - chciała dominować i rozpoczynając od zabawy, szybko rozdrażniała duże psy i zaczynała się na nie wyrywać. Z małymi psami dłużej się bawiła, ale z czasem się nakręcała i cały czas stara się przycisnąć pieska, podgryza go w kark, powarkuje. Z resztą... to Twój blog, hehe. Bardzo proszę o jak najwięcej informacji na blogu - na pewno na tym skorzystam. Dzięki.
OdpowiedzUsuń