Pisałem ostatnio we wpisie "szkolenie labradora" o najczęstszych problemach z tymi psami i o tym, że zwykle wynikają one z braku zajęcia, czyli z nudy - dla potwierdzenia tego - patrzcie jaki wątek na forum dzisiaj znalazłem:
Mam labradora, obecnie ma 1 rok. Mam problem, a właściwie kilka problemów:źródło: http://forum.gazeta.pl/forum/w,12268,149941964,,nadaktywny_labrador.html?v=2
1. kopie dziury na trawniku, na rabatkach, bardzo głębokie.
2. gryzie/wykopuje i gryzie wszelkie rośliny. Zaczął od małych krzewinek, obecnie wygryza ponad 3metrową aronię i róże pienne
3. gryzie wszystko: plastikowe donice, plastikowe krzesła, kawałki drewna, sznurki (o ile uda mu się znaleźć coś takiego)
4. wygryza dziury w siatce ogrodzeniowej i ucieka. zasadniczo przychodzi na zawołanie, ale...
5. skacze na ściany/samochód. na ludzi też skakał, ale udało mi się go tego oduczyć, czasami mu się zdarzy.
Czego się dowiadujemy: "Ma dużo ruchu (podwórko ok 10arów)" -I co jeszcze się dowiadujemy? "a poza tym nie siedzi w żadnej klatce czy na łańcuchu, tylko może biegać po podwórku, obok jest owczarek niemiecki, z którym biegają sobie wzdłuż siatki, no to ma i ruch i naukę. Niestety moja mam ma 60 lat więc nie ma siły, żeby go np wyprowadzić na spacer. "
O tym już pisałem - duże podwórko to nuda dla labradora, on potrzebuje zajęcia,pracy do wykonywania a nie pustego podwórka.I co jeszcze? Na podpowiedzi innych użytkowników forum o tym, ze pies potrzebuje ruchu:
"ze spacerem jest taki problem, że po pierwsze - brak czasu"
Po dłuższej dyskusji autorka tych wpisów, troszkę przejrzała na oczy, bo wszyscy w kółko powtarzali, że długie, ciekawe spacery wypełnione ćwiczeniami to dla tego psa konieczność. Jednak dalej czuję w jej wypowiedziach pełno wymówek...ciągle znajduje jakiś powód dla którego rzekomo nie może wychodzić z psem na spacer i z nim ćwiczyć...odpisałem jej tam dość konkretnie co o tym myślę. http://forum.gazeta.pl/forum/w,12268,149941964,,nadaktywny_labrador.html?v=2
ps. czy to nie przypomina wam trochę sytuacji gdy ktoś z nadwagą mówi, że chciałby schudnąć i bla bla bla..opowiada czego to on by nie chciał. A potem dostaje zestaw ćwiczeń do wykonywania od trenera fitness i dietę rozpisaną od dietetyka - a mimo wszystko nie ćwiczy i nie odżywia się prawidłowo? dostaje na tacy to co ma robić, a jednak tego nie robi. Gdzieś jest jakaś blokada w człowieku, opór przed zmianą. Ale o tym zwykle nie słychać, bo od tej osoby której to dotyczy usłyszymy zwykle jakieś wymówki, czemu to niby nie można było tego wprowadzić w życie.